poniedziałek, 28 grudnia 2015

Gam-ER w Święta

Jakby to powiedział sławny poeta: „Święta, Święta i po Świętach”. Udało się ten świąteczny czas rozdzielić na 2 etapy i spędzić go dwojako.  Do wieczora klasycznie czas spędzony z rodziną. Jednak gdy słońce zachodziło, gdy wieczór nastawał, błyskała lampka mojego HDD. I tak oto z Toperzem ogarnialiśmy gierki, w które graliśmy kiedyś lub nie graliśmy wcale.

Counter Strike: Global Offensive
Jest to zdecydowanie najbardziej klasyczna wersja naszej wspólnej rozrywki. Bardzo często zaczynamy nasze wspólne granie właśnie rozgrzewając się w CS:GO na niezobowiązujących trybach. Doskonale obaj wiemy, że jesteśmy totalne lamy jak na swoje poziomy. Gra jednak sprawia nam przyjemność i robimy co możemy. Co prawda obaj mamy zupełnie inne cele w CS, ale nie przeszkadza nam to w graniu razem. Może w końcu uda mi się Toperza nauczyć chociaż strzelać? Nie jest to łatwe zadanie, ale wiem że dam radę.

Serious Sam HD: The First Encounter
I tu przyznaję, że poza kilkoma minutami w drugiej części, nigdy nie miałem okazji zapoznać się z Poważnym Samem. Gra okazała się absolutnie obłędna i zaspokoiła w pełni nasze chore zapotrzebowanie na absurd i brutalność. Dawno nie bawiliśmy się tak cudownie jak wraz z Samem. Czuliśmy jak litry krwi chlapały nam z ekranów na twarze powodując u nas dziecięce uśmiechy. Tysiące naszych śmierci, które nie miały żadnych konsekwencji oraz 16 tysięcy wrogów padających pod naszymi strzałami/ciosami z noża. Nie mogliśmy chcieć niczego więcej na te święta. Zgodnie uznaliśmy Serious Sam HD: The First Encounter grą roku 2015! „Aaaaaaaaaaaaaaaa yourself!”

Resident Evil Revelations
W końcu udało mi się zakończyć fabułę. RER jako gra jest całkiem niezła (takie mocne 2/10), jednak jako film do oglądania jest obłędna. Fabuła mnie absolutnie zniszczyła i gdy tylko skończyłem poczułem straszny niedosyt... potrzebowałem tego zdecydowanie więcej. Najważniejszym jest jednak tryb rajdu, w którym mogliśmy zagrać z Toperzem razem. I cóż, wciąż nie jestem wielkim fanem tejże gry. Nie zmienia to faktu, że bawiliśmy się całkiem nieźle. Następne podejście trzeba będzie zrobić na trzeźwo by jednak przejść trochę dalej.
O tym tytule mogliście przeczytać wcześniej recenzję Toperza, do której zapraszam.
http://gamer-szogun.blogspot.com/2014/09/capcom-co-ty-wyprawiasz-czyli.html

Mass Effect 3: Multiplayer
Oboje jesteśmy wielkimi fanami uniwersum ME. I chociaż gra już swoje lata ma to od czasu do czasu do niej wracamy. Tym razem postanowiliśmy sprawdzić jak trzyma się tryb multi po tak długim czasie. Trochę się zdziwiłem, że po roku przerwy Origin nie ściągał żadnego patcha. Czyżby gra została zupełnie opuszczona przez twórców? Na szczęście nie jest opuszczona przez graczy. Nie mieliśmy najmniejszych problemów ze znalezieniem ludzi do gry. Serwery wciąż są oblegane, a gra w najmniejszym stopniu nie staje się prostsza. Przecież już mamy doświadczenie, damy radę, odpalamy na poziomie „złoto”. Już pierwsze fale były dla nas epickim wyzwaniem, każda zaś kolejna stawała się dla nas piekłem. Nie skończyliśmy ani jednej gry na „złotym poziomie”. Jak zbite dzieci, z opuszczonymi z pokorą głowami, zeszliśmy na poziom „srebra”. I tutaj już mogliśmy coś pograć. Wróć! Tutaj udało się kończyć misje, ale głównie dzięki innym graczom. ME3 wciąż ma niesamowicie grywalne multi z masą ludzi chętnych do zabawy.

Resident Evil 6
Święta zakończyliśmy składając sobie życzenia zdychania z japońskimi zombiakami dzieląc się z nimi naszym ołowiem. Podobno jest to bardzo słaby Resident Evil, ale genialny TPP co-op z zombiakami. Dla mnie jest to zwyczajnie świetna gra przy której bawiłem się świetnie. Prawda, że z survival horrorem ma niewiele wspólnego i jest to bardziej strzelanka. Mam wrażenie, że w moich oczach to wyszło bardziej na plus niż minus. I żeby nie było niedomówień, pomimo ton amunicji i systemie walki wręcz oszczędzającym nam dodatkowo pociski, ta gra nie jest wcale taka łatwa. Musieliśmy powtarzać etapy po kilka razy i to wcale nie przez brak naszego ogarnięcia. Jak dla mnie jest to jeden z najlepszych tytułów co-op w jakie grałem.


Nie zabrakło oczywiście i ciekawostek, o których mogliście poczytać już w sieci. Na Święta Bożego Narodzenia hakowane były serwery Steam. Jako podawały różne źródła „hakerzy nie mogli dokonywać zakupów z naszych kont”. Może i nie mogli, nie przeszkodziło to jednak aby wyciągali ze Steam informacje o naszych kontach bankowych. Konto Toperza było jednym z zaatakowanych w ten sposób oraz okradzionych. Czekamy na oficjalne stanowisko Valve w tej sprawie.

Święta są czasem miłości i wzajemnego szacunku. Dlatego w tej atmosferze wyzwałem Toperza na pojedynek w Black OPS 2. Padło przy tym wiele obelg i wyzwisk, które sprawiły, że nasz pojedynek rozpoczął się natychmiast na podłożu psychologicznym. Niestety sprawa ze Steam sprawiła, że musimy to odłożyć na późniejszy termin. Nie dało się odpalić sklepu Steam, a to uniemożliwiło nabycia egzemplarza CoDa dla mnie.


Jeszcze ciekawostka, którą przeczytałem dzisiaj na stronie Kawerny. Pewien Rosjanin z Krasnojarska był tak zafascynowany Fallout 4, że stracił pracę, rodzinę i podupadł na zdrowiu. Teraz pragnie pozwać Bethesdę za brak ostrzeżenia o „uzależniających właściwościach gry”. Niby Rosjanin, a myślenie bardzo Amerykańskie. Jednak Rosja to nie kraj, to stan umysłu.
Kawerna

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz